Coraz bardziej popularne jest stosowanie naturalnych składników promieniochronnych, takich jak oleje i ekstrakty roślinne, które wykazują wiele pozytywnych działań na skórę. Zdolność pochłaniania promieniowania ultrafioletowego charakteryzuje wiele naturalnych składników kosmetycznych: masło Shea (Butyrospermum Parkii Butter), masło kakaowe (Theobroma Cacao Butter), olej arganowy (Oleum Arganiae), makadamia (Oleum Macadamiae), sezamowy (Oleum Sezami) czy awokado (Oleum Perseae, Avocado). Właściwości fotoprotekcyjne wykazują ekstrakty roślinne, m.in. z kocanki piaskowej (Helichrysum arenarium), rumianku lekarskiego (Chamomilla recutita), kruszyny europejskiej (Rhamnus frangula), tarczycy bajkalskiej (Scutellaria baicalensis), zielonej herbaty (Thea sinen- sis), pieprzu długiego (Piper longum), szafranu (Crocus sativus) oraz aloes (Aloe vera).
Efektywnie działają̨ także naturalne przeciwutleniacze, które są niezbędnymi składnikami nie tylko preparatów kosmetycznych, ale i naszej diety. Przeciwutleniacze neutralizują działanie wolnych rodników, powstających w wyniku promieniowania UV. Wpływają na szybszą regenerację skóry. Do przeciwutleniaczy należy witamina C i E, koenzym Q10 i beta-karoten. Witaminę C stosuje się głównie w formie dobrze wnikających w warstwę rogową pochodnych lipolowych, takich jak palmitynian askorbylu (INCI: Ascorbyl Tetraisopalmitate).
Korzystając z dobrodziejstw słońca warto zachować umiar i rozsądek oraz zastanowić się nad tym jaką ochronę zastosować. Najlepiej przemyśleć wcześniej jak długo zamierzamy przebywać na słońcu. Pamiętajmy, że nawet kremy z filtrami nie zabezpieczają nas w pełni przed promieniami UV i nie zwalniają nas z obowiązku pilnowania czasu ekspozycji naszego ciała na ostre słońce.
Jestem zdania, że najlepiej opalać się w cieniu zabezpieczając się kosmetykami tylko z naturalnymi składnikami i bez szkodliwych konserwantów. Przebywając w cieniu promienie słoneczne też do nas trafiają, ale są już odbite i mniej agresywne dla skóry. Skóra przesusza się i to powoduje powstawanie zmarszczek. Odbijając promieniowanie blokujemy naturalny proces produkcji witaminy D przez naszą skórę. Niedobory witaminy D sprzyjają powstawaniu zmian nowotworowych. Jeżeli już wychodzimy w słoneczny dzień, zamiast stosować kremy z wysokim faktorem, osłaniajmy się naturalnymi, oddychającymi tkaninami np. lnem. Zakładajmy czapki z daszkiem albo kapelusze, aby osłonić twarz.
Pierwszego dnia na urlopie opalanie nie powinno przekraczać 15 minut na każda stronę. Opaleniznę będzie widać i tak dopiero po dwóch, trzech dniach. Na drugi dzień możemy pozostać na słońcu 30 minut. Tak stopniowo możemy dojść do dwóch godzin. Dłuższe opalanie już nie jest potrzebne, aby mieć brązową skórę i może zacząć być szkodliwe dla naszej skóry.
Bezpiecznego opalania!